Przejdź do treści
Aktualności Data publikacji: 19 sierpnia 2021

5 polskich start-upów IT-security. Co oferują?

Zobacz 5 naszym zdaniem najciekawszych polskich start-upów cybersecurity. Jakie rozwiązania oferują? Jak się rozwijają?

Raport HackerU Polska i HRK ICT - "Cybersecurity. Raport o rynku pracy w Polsce", który powstał w czerwcu tego roku, szacuje, że w sektorze bezpieczeństwa IT może być nawet 17,5 tys. wolnych stanowisk. Specjaliści w tej dziedzinie nie mogą narzekać na zarobki, ani na liczbę ofert pracy. Problem może być odwrotny – przepracowanie i potrzeba monitorowania znaczącej liczby systemów i użytkowników. Według połowy przebadanych przez PwC firm to zatrudnienie specjalistów  Branża cyberbezpieczeństwa to ciągły wyścig między hackerami i osobami, które próbują chronić przed nimi dane użytkowników i infrastrukturę systemów, dlatego na pomoc obciążonym specjalistom na pomoc mogą przyjść start-upy. Zobaczmy, co oferują polskie firmy na tym obszarze – koncentrując się na naszym zdaniem tych najciekawszych i pokazujących „co piszczy” w cyberbezpieczeństwie.

CyberStudio:

To produkt stworzony przez parę specjalistów z branży bezpieczeństwa IT – Antoniego Omondiego, który przez 6 lat doradzał w tej dziedzinie klientom KPMG i Bartosza Kozłowskiego, który działał w tej branży m.in. w  KPMG i PLL LOT. Ich rozwiązanie ma na celu zapewnić małym i średnim firmom ciągły monitoring sieci oraz, dzięki wdrożeniu samouczących się algorytmów i analizie najczęściej występujących sygnałów ataku, natychmiastową informację o ataku oraz środki na jej uniknięcie.

Produkt przeznaczony jest głównie dla przedsiębiorstw, które nie posiadają specjalistów zarządzających bezpieczeństwem IT i pozwala przeanalizować problemy innym osobom zajmującym się infrastrukturą informatyczną. 

"Najważniejszą funkcjonalnością naszego systemu jest dostarczanie ciągłej i niezakłóconej informacji o zdarzeniach, które mogą oznaczać początek incydentu. Dzięki innowacyjnej implementacji algorytmów sztucznej inteligencji narzędzie to łączy kompetencje eksperckie oraz funkcjonalność narzędzi klasy korporacyjnej w postaci jednego, inteligentnego produktu dostępnego dla małych i średnich przedsiębiorstw"

- wyjaśnia Bartosz Kozłowski.

W maju tego roku spółka została wsparta przez fundusz Satus Starter 3 mln złotych na dalszy rozwój

Vestigit:

Vestigit to rozwiązanie, które zapewnia bezpieczeństwo w dość szczególnej niszy – pozwala mediom i usługom streamingowym wychwytywać nielegalne nadawanie nadawanych w internecie programów (np. w wypadku meczów piłkarskich, walk bokserskich, czy premier nowych filmów i seriali). Według badań przeprowadzanych przez Premier League, przez piratów w czasie jednego meczu klub piłkarski może stracić nawet do 10 mln funtów.

Vestigit pozwala na nadanie każdej transmisji indywidualnego cyfrowego znaku wodnego, a następnie skanuje internet w jego poszukiwaniu. W ten sposób jest w stanie wyśledzić, od którego użytkownika pochodzi sygnał nadawany na pirackich platformach. Decyzja co zrobić z tą informacją należy już do samej stacji. Z rozwiązania mogą korzystać nie tylko telewizje, czy platformy streamingowe, ale też kanały edukacyjne, czy nawet influencerzy.

Twórcy Vestigit rozmawiają z klientami m.in. w USA i Arabii Saudyjskiej. W lipcu spółka otrzymała od funduszu RKKVC i zajmującej się bezpieczeństwem spółki Redge 2 mln zł środków na dalszy rozwój.

Digital Fingerprints:

Digital Fingerprints pozwala na identyfikację użytkownika online za pomocą rozlicznych śladów, które zostawia on korzystając z komputera – nie chodzi o pliki cookies, a bardziej indywidualne reakcje – sposób scrollowania ekranu, czy ruchy myszką. W ten sposób tworzy profil użytkownika, który jest bardzo trudny do podrobienia, nawet jeśli oszust przejmie kontrolę nad jego danymi i komputerem.

Start-up wdrożył swoje rozwiązania w mBanku i ING. Trafił też na listy najważniejszych polskich start-upów Financial Times i portalu EU-Startups. Zainwestował w niego założony przez mBank fundusz CVC mAccelerator.

W planach firma ma wprowadzenie swojego rozwiązania na nowe sektory – np. w ubezpieczeniach czy laboratoriach medycznych, gdzie dane klienta są szczególnie zagrożone.

Nethone:

O Nethone pisaliśmy już często. Jest to jeden ze start-upów, które uznaliśmy za warte obserwowania w 2021 roku. Zajmuje się zabezpieczaniem przed oszustami płatniczymi. Firma ta, podobnie jak Digital Fingerprints, tworzy profil użytkownika, jednak weryfikuje go z zestawem wykorzystywanych przez oszustów narzędzi i technik. W momencie, kiedy użytkownik wydaje się „podejrzany”, poddaje go dokładniejszej weryfikacji – sprawdzając ponad 5000 punktów.

W 2021 roku start-up odniósł szereg sukcesów. W lipcu do Nethone trafiło ponad 25 milionów złotych, a rundzie finansowania przewodzili międzynarodowi inwestorzy - ARIA i Atmos Ventures. Mocno działa także w branży travel (jego klientem są m.in. LOT i esky) i finansowej - wśród klientów, którzy korzystają z Nethone w walce z oszustwami są m.in. ING i fintechy takie jak Ramp, ERIF czy SMEO.

RANDAEMON

Każdy algorytm da się złamać. Dlatego do szyfrowania danych używa się różnych sposobów - np. serwery firmy Cloudflare przeliczają na liczby ścianę lamp lawowych umieszczoną w biurze firmy. RANDAEMON pracuje nad generacją prawdziwie losowych, nie generowanych algorytmicznie, liczb, w oparciu o schematy rozpadu beta atomów, i na tej podstawie chce stworzyć klucz zabezpieczeń, którego złamanie będzie niemożliwe.

RANDAEMON to zespół stworzony przez naukowców zajmujących się różnymi dziedzinami nauki – od biotechnologii przez fizykę po informatykę i związanymi m.in. z Politechniką Warszawską i Instytutem Maxa Plancka, oraz doświadczonych przedsiębiorców. Zarówno aspekt naukowy, technologiczny jak i biznesowy projektu zachęciły do inwestycji seedowej niemiecko-polski fundusz Sunfish Partners. Nie znamy kwoty inwestycji, ale samo rozwiązanie może zmienić sposób szyfrowania całego internetu.