Publikacje Data publikacji: 11 sierpnia 2021

Banki i fintechy – współpraca czy walka?

W tym miesiącu do Polski wszedł Aion Bank – to projekt byłego prezesa Alior Banku Wojciecha Sobieraja, który jest tzw. „challenger bankiem” – działa w znaczącym stopniu jak spółka technologiczna i zmienia bankowe status quo. Jaki wpływ na rynek finansowy ma technologia i jak banki patrzą na start-upy? 

Aion Bank określa się mianem „Netflixa bankowości” – ze względu na zastosowany model płatności – klient płaci stałą, miesięczną sumę, ale poza tym nie płaci za nic. Bank rezygnuje nawet z międzybankowych spreadów walutowych – czyli wymiana walut jest dla klienta bezkosztowa. Aion i inne „challengery” nie mają fizycznych placówek, a główną metodą kontaktu z bankiem jest aplikacja mobilna.  

Aion to nie jedyny „challenger bank” który działa w Polsce. Na podstawie litewskiej licencji bankowej swoją ofertę o bankowe produkty rozszerzył także Revolut. Firma, która do tej pory głównie jest kojarzona jako twórca kart wielowalutowych obecnie umożliwia także inwestowanie w międzynarodowe spółki, kryptowaluty, prowadzi konta oszczędnościowe, a także umożliwia otrzymanie kredytu na karcie kredytowej.  

Fintechy „podgryzają” banki 

Wiele tworzonych przez fintechy rozwiązań to wersje produktów bankowych – jednak zazwyczaj w wersji skierowanej do innej grupy odbiorców. Tutaj dobrym przykładem jest cała branża faktoringowa – faktoring to usługa umożliwiająca szybsze uzyskanie pieniędzy za fakturę z wydłużonym czasem płatności. Dzięki niej firma wystawiająca fakturę może mieć pieniądze od razu (pomniejszone o prowizję dla faktora). Przed pojawieniem się faktoringowych start-upów taką usługę oferowały banki – jednak ograniczona ona zazwyczaj była do dużych firm wystawiających bardzo wysokie faktury. Dzięki pojawieniu się fintechów w tej niszy, faktoring dotarł do małych i średnich firm, które sektorowi bankowemu przynosiły zbyt małe dochody lub obarczone były zbyt wysokim ryzykiem.  

Dzięki zwinnym metodom działania i nowoczesnym technologiom, fintechy często mają możliwości szybszego reagowania na rynkowe trendy niż duże banki, którym tworzenie nowych produktów zajmuje więcej czasu (ze względu nie tylko na długie procesy decyzyjne, ale także np. regulacje prawne) lub biznesowo jest po prostu nieopłacalne. Dlatego finansowe start-upy często pojawiają się tam, gdzie banki uważają działanie za ryzykowne, weryfikują klienta bardzo długo (np. przy kredycie) lub każą sobie sporo płacić (np. karty kredytowe). Działalność zbliżoną do banków zaczynają nie tylko nowe firmy technologiczne, a coraz śmielej zaczynają sobie na niej poczynać duzi technologiczni gracze – tutaj przykładem mogą być choćby rozwiązania płatnicze oferowane m.in. przez Google czy Apple (które w USA oferuje już także karty kredytowe). 

Banki upodobniają się do fintechów – lub je kupują 

Polskie banki są w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o cyfrowe rozwiązania – w tegorocznym rankingu firmy doradczej Bain & Company badającym stopień cyfryzacji europejskich banków, trzy instytucje finansowe z naszego kraju znalazły się w pierwszej dziesiątce. Polskie systemy bankowe często są bardzo nowoczesne w porównaniu do, często projektowanych nawet ponad 30 lat temu, rozwiązań stosowanych przez banki w Europie Zachodniej. Dlatego część polskich banków stawia na bliską współpracę z fintechami – czy współfinansując je za pomocą funduszy CVC (swoje fundusze mają m.in. PKO BP, ING czy Alior Bank), czy je współtworząc.  

W jaki sposób banki działają z fintechem? Przez własne programy współpracy ze start-upami (Let’s Fintech with PKO BP), czy wspomagając programy akceleracyjne (jak w piątej edycji akceleratora Huge Thing – wspieranej przez PARP i Alior Bank), lub nawet je tworząc (mAccelerator mBanku). W niektórych wypadkach taka współpraca kończy się zakupem start-upu przez bank i wprowadzeniem jego produktu do stałej oferty (tak było np. w przypadku ZenCard – rozwiązania pozwalającego automatycznie zapisywać punkty z programów lojalnościowych przy płatności kartą – które obecnie jest częścią standardowej oferty PKO BP). Innym przypadkiem tworzonego przez banki fintechu jest BLIK - stworzone przez konsorcjum sześciu banków rozwiązanie płatnicze jest obecnie w zasadzie pełnoprawnym fintechem - umożliwiającym od niedawna płatności zbliżeniowe.

Czy banki pójdą w stronę „challengerów”?  

Wśród ekspertów pojawiają się różne głosy – jednak większość uważa, że banki tradycyjne i „cyfrowe” będą egzystować raczej obok siebie. Przede wszystkim bez zastrzyków gotówki od funduszy VC duża część rozwiązań proponowanych fintechy jest jeszcze nierentowna – a zyski mogą zyskać ostatecznie tylko niektóre z nich. Do tego zmiana systemu bankowego musi być związana ze zmianą legislacji – a często to prawne ograniczenia nie pozwalają bankom rozwijać się tam, gdzie fintechy operują w próżni. Jednak wiadomo, że bankowość zmienia się na naszych oczach, także za pośrednictwem finansowych start-upów.  

"Konieczność zachowania dystansu społecznego przyspieszyła w bankowości proces wprowadzania rozwiązań cyfrowych i technologii bezkontaktowych"

– mówił w styczniowej rozmowie z magazynem „Palsrkiet” Przemysław Szczygieki, lider zespołu doradztwa regulacyjnego i ryzyka, lider sektora finansowego w Deloitte Polska. Banki czują na plecach oddech coraz nowszych konkurentów. Na szczęście dla użytkowników, stawiają głównie na współpracę.