Serwis internetowy www.startup.pfr.pl stosuje pliki cookies. Aby dowiedzieć się więcej, zapoznaj się z Polityką Prywatności.

DAO – co to jest?

DAO – to nowy sposób zarządzania technologiczną organizacją. Czy zdecentralizowane rozwiązania zmienią internet, czy są raczej utopijnym pomysłem kilku zapaleńców? DAO dopiero rozpoczynają swój rozwój, a my próbujemy opisać, czym są. 

DAO – Zdecentralizowana Autonomiczna Organizacja - to w największym skrócie organizacja zarządzana w sposób demokratyczny – poprzez głosowanie wszystkich zainteresowanych udziałowców. DAO pozwala na głosowanie anonimowe – bo każdy jego uczestnik identyfikowany jest za pomocą tokena blockchain. To blockchain pozwala na szybkie i demokratyczne podejmowanie decyzji przez organizację. 

DAO to podstawowa komórka zarządzająca projektami w Web3. Pozwala ona na tworzenie produktu, który spełnia konkretne wymagania użytkowników, a także społeczności, która może działać demokratycznie i wspólnie tworzyć rozwiązania. 

Najbardziej popularnymi formami DAO są inwestycyjne, których użytkownicy zazwyczaj dysponują wspólnym portfelem kryptowalut i grupowo podejmują decyzje o tym w co zainwestować (np. w NFT czy konkretne kryptowaluty); grantowe – które wspierają funduszami twórców konkretnej aplikacji, ale także społecznościowe (działające np. jak gildie w grach MMO, gdzie najważniejsze jest spotykanie się i wspólne spędzanie czasu w sieci lub na innych pasjach). Istnieją też DAO medialne (gdzie odbiorcy decydują na przykład o treściach poruszanych przez twórców), ale są także np. DAO projektowe, które poszukują np. developerów i innych pracowników do projektów, zazwyczaj związanych z Web3.  

Czy DAO mogą zmienić sieć? 

Wielu z entuzjastów Web3 stwierdza, że DAO i demokratyczne zarządzanie technologią może spowodować odejście od big tech i sieci opartej na inwigilacji – bo użytkownicy DAO pozostają anonimowi, a dane osobowe użytkowników są nieznane – są zastąpione przez mające rzeczywistą wartość kryptowaluty i tokeny blockchainowe (lub inne formy płatności – nie każde DAO oparte jest o blockchain, chociaż zdecydowana większość tak). Podkreślają też rzeczywiste tworzenie się społeczności tworzonych wokół organizacji – stwierdzając, że wspólne zarządzanie organizacją tworzy realne więzi, w przeciwieństwie do płytkich kontaktów z social mediów.  

Z kolei mniej pozytywnie nastawieni do DAO zwracają uwagę na to, że organizację łatwo można zatrzymać - albo za pomocą samych tokenów, albo hackując (w 2016 roku pierwsze globalne DAO – nazwane The DAO padło łupem hackera, który skradł połowę zebranej przez organizację kryptowaluty Ethereum, o wartości ponad 60 mln dolarów, co spowodowało upadek organizacji). To właśnie zarządzający głosowaniem czy przepływem waluty system może być najsłabszym ogniwem systemu, bo nawet nie hackując samego blockchaina można przejąć nad nim kontrolę.  

Pojawiają się także głosy  (m.in. byłego prezesa Twittera Jacka Dorseya), że idea Web3 nie jest siłą demokratyzującą sieć, ale narzędziem inwestorów venture capital. Dlaczego może tak być? Bo mniejsze, ale zaawansowane technologicznie projekty wciąż będą potrzebowały znaleźć inwestora. To rodzi obawę, że choć nie będą już one uzależnione od wielkich korporacji, to nadal nie będą niezależne. 

Z drugiej strony, technologia Web3 i powstające wokół niej organizacje i aplikacje są obecnie na bardzo wczesnym etapie rozwoju i ciekawe rozwiązania dopiero zaczynają się pojawiać, a na pewno nie są jeszcze popularne (liczba uczestników wszystkich DAO jest obecnie równa liczbie użytkowników internetu w 1998 roku). Dopiero konkretne rozwiązania mogą sprawić, że „nowy internet” zdobędzie entuzjastów. Będzie to również test, na ile są to rozwiązania, które oprócz interesującej teorii, sprawdzają się również w praktyce. 

Inne aktualności

Być kobietą w świecie innowacji... - rozmowa z Mirellą Kłosińską (cykl artykułów)

Być kobietą w świecie innowacji... - rozmowa z Pamelą Krzypkowską (cykl artykułów)