Vademecum Innowatora: Jak przetrwać w świecie start-upów?
Czego dowiesz się z podcastu?
Gościem kolejnego odcinka Vademecum Innowatora jest CEO platformy Booksy oraz twórca iTaxi – Stefan Batory. Z wykształcenia jest matematykiem, z zawodu seryjnym przedsiębiorcą. Prywatnie jest zapalonym biegaczem i ultramaratończykiem.
Głównym tematem rozmowy była sztuka przetrwania w świecie start-upów. Gość mówił również o tym, jak jego firma adaptuje się do zmian i dlaczego umiejętność ta jest ważna dla twórców oraz pracowników start-upów.
Stefan Batory opowiedział m.in. skąd wziął pomysł na stworzenie aplikacji Booksy. Jak wskazał, jedną z jego inspiracji było jego przygotowanie do Maratonu Piasków – jednego z najcięższych biegów świata, podczas którego trzeba samemu transportować na plecach swoje jedzenie. Podczas przygotowań do imprezy pojawiły się pewne trudności, które poskutkowały koniecznością kontaktu z fizjoterapeutą. Batory miał problemy z dodzwonieniem się do niego, ale dzięki nim zdał sobie sprawę, że w zawodach opierających się na pracy rękami, takimi jak fryzjer, kosmetyczka czy fizjoterapeuta właśnie – ciężko jest jednocześnie obsługiwać klienta i odbierać telefony. Stąd pomysł na stworzenie systemu rezerwacyjnego, w którym Stefan Batory skorzystał również z poprzednich doświadczeń zawodowych, takich jak iTaxi.
Trudne decyzje i ich pozytywne rezultaty
Twórca Booksy przyznał również, że pandemia koronawirusa zmusiła go do podejmowania trudnych decyzji, takich jak rozstanie się z dużą częścią zespołu tworzącego aplikację. Wpłynęła na to przede wszystkim niepewność związana z wpływem pierwszej fali pandemii na inwestorów VC oraz groźba znacznego zmniejszenia przychodów od klientów. Należało przygotować firmę do funkcjonowania bez kolejnych rund finansowania.
To grozi po prostu rozbiciem i bankructwem firmy, więc wtedy podjęliśmy bardzo trudne decyzje. To nam pozwoliło, mówiąc takim bardzo finansowym językiem, zrestrukturyzować firmę i nasze koszty. Nienawidzę tego słowa, bo na koniec dnia to są zawsze życia ludzkie, to są ludzie, których życie zależy przecież od firmy i to restrukturyzowanie bardzo odhumanizowuje, ale jednym słowem tak jest najprościej powiedzieć. Więc jak zrestrukturyzowaliśmy firmę i naszą bazę kosztową i przygotowaliśmy się na to, że nie będziemy mieli przez kilka miesięcy przychodów, tak żeby te pieniądze, które mieliśmy jeszcze z poprzedniej rundy wystarczyły na jak najdłużej – to nam pozwoliło uniknąć rozbicia się o ścianę. W tym sensie uniezależniliśmy się od pieniędzy VC, bo przygotowaliśmy się na taki rozwój wypadków, że nawet gdybyśmy mieli nie mieć kolejnej rundy (finansowania), to ta firma musi przetrwać i musi być samofinansująca się
– tłumaczy Stefan Batory.
Bez zespołu ani rusz!
Gość Vademecum Innowatora przyznał, że podstawą przetrwania start-upu jest dobry, zgrany zespół. W sytuacjach kryzysowych posiadanie go tym bardziej procentuje. Przez minione 5 lat Booksy starało się ściągać jak najlepszych specjalistów, ale też inwestować w pracujące już w firmie osoby i podnoszenie przez nie kwalifikacji. Firma dużo pracowała też nad wewnętrzną komunikacją. Podejmowane działania w zakresie dbania o pracowników i relacje pomogły zbudować zaufanie i poczucie wspólnego celu, dzięki którym udało się wyjść zwycięsko z kryzysu wywołanego pandemią. Co ważne, decyzje o zwolnieniach nie rozbiły zespołu.
Oczywiście to było bardzo traumatyczne przeżycie dla całego zespołu, ale bardzo szybko ten zespół zebrał się i był gotów ruszyć do walki o przeżycie, o przetrwanie, ale też o to by tych kolegów i koleżanki móc do pracy jak najszybciej przywrócić, co nam się też udało w sporym stopniu zrobić, bo bardzo dużo osób już zdążyło do nas wrócić i zrobiły to z dużą radością, pomimo tego, że my się z nimi rozstaliśmy
– powiedział Stefan Batory.
Rozmówca Sophii Renterii wskazał również, że trudnością w prowadzeniu, ale też pracy w start-upie jest konieczność nowego definiowania ról i zadań co kilka – kilkanaście miesięcy wśród zarówno zarządzających, jak i podległych pracowników. Trzeba być gotowym na ciągłą zmianę, nowe wyzwania i konieczność nieustannego rozwoju – niezależnie od zajmowanego stanowiska.
Rady na długi start-upowy bieg
Proszony o udzielenie rad osobom stawiającym pierwsze kroki w biznesie, Stefan Batory wskazał, że warto być optymistą i nie przejmować się porażkami. Jak sam przyznał, nie dla każdego będzie to rada, którą można wcielić w życie – wśród nas są przecież pesymiści i osoby, które zwyczajnie się boją. W takich sytuacjach nie warto jednak stawiać sobie odległych i bardzo ambitnych celów, bo to one paraliżują najbardziej.
Stosując analogię sportową, bo biegam – jak na początku mówiłem, że chcę przebiec 100 km to mnie to przerażało, ale startowałem w tych biegach i być może coś czego się nauczyłem dzięki takiemu pierwszemu biegowi na 100 km, to było to, że on był na 15 km pętli. Miałem poczucie takiej siatki bezpieczeństwa, że najwyżej zejdę z trasy (bo na takiej 15 km pętli można w dowolnym momencie zejść z trasy i w najgorszym przypadku trzeba się 7,5 km cofnąć do linii startu czy mety, bo to była jedna i ta sama linia) i mogę wrócić do domu. To mnie nauczyło później na takich biegach, na których już nie było pętli, tylko biegło się 100 czy 200 km od startu do mety, że podchodziłem z takim samym nastawieniem – najwyżej gdzieś zejdę w trakcie, ale może przebiegnę więcej niż mi się wydawało, że dam radę? Może uda mi się tym razem przebiec więcej niż 100 km?
– tłumaczy Stefan Batory.