#TechForUkraine – co się dzieje w projekcie? Rozmowa z Jackiem Siadkowskim, prezesem Tech To The Rescue
Tech To The Rescue to powstała w Polsce fundacja, która ma na celu łączenie firm technologicznych z organizacjami non-profit potrzebującymi wsparcia IT. Ich projekt pomocy Ukrainie zyskał międzynarodowy zasięg – co obecnie dzieje się w Tech for Ukraine? Rozmawiamy z Jackiem Siadkowskim, prezesem Tech To The Rescue.
Kampania #Tech for Ukraine wystartowała w kluczowym terminie – dzień przed inwazją Rosji.
"Już kilka tygodni wcześniej skontaktowaliśmy się z ukraińskimi organizacjami pomocowymi, skoncentrowanymi na budowaniu społeczeństwa obywatelskiego i pomocy humanitarnej. Mapowaliśmy je, nawiązywaliśmy kontakty i monitorowaliśmy sytuację. Zastanawialiśmy się nad terminem startu kampanii – po prośbach naszych ukraińskich partnerów, żeby działać od razu, ruszyliśmy 23 lutego - dzień przed inwazją"
– mówi nam Jacek Siadkowski, CEO fundacji Tech To The Rescue.
W ramach akcji powstało już wiele projektów, z których dwa największe to SOSUA – platforma, której podstawowym celem jest zebranie ofert pomocy uchodźcom z Ukrainy i zapotrzebowania z ich strony w jednym miejscu. Powstała ona we współpracy z takimi organizacjami jak Związek Ukraińców w Polsce, Dom Ukraiński – Fundacja Nasz Wybór, Polska Akcja Humanitarna, Fundacja Polskie Forum Migracyjne, Szlachetna Paczka, Fundacja Stocznia, Związek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich, a stworzona przez firmy BCG Platinion, Clevsoft oraz ID Advisory, i Dopomoha.pl – mapa, której celem jest informowanie o miejscach, w których dostępna jest pomoc humanitarna i medyczna.
Powstaje 5-10 projektów dziennie – od chatbotów po dokumentację zbrodni wojennych
"W ramach naszej akcji powstaje 5-10 projektów dziennie – z czego wiele jest skierowanych do konkretnych NGO. Wśród takich, na które szczególnie warto zwrócić uwagę, jest stworzony dla NGO Forum – grupy 75 organizacji z Polski – system do koordynacji działań NGO. Wiele organizacji i osób działa na własną rękę, bez większego „parasola” obejmującego działania. Dzięki nowemu systemowi będziemy w stanie dużo bardziej efektywnie udzielać pomocy i kierować ją w miejsca, gdzie jest potrzebna. Powstaje też chatbot, który tworzymy we współpracy z KPRM – ma on pomagać uchodźcom znaleźć ofertę edukacyjną dla ich dzieci. Współpracujemy też ze stroną ukraińską – tutaj ważnym projektem jest inicjatywa pozwalająca Ukraińcom dokumentować zbrodnie wojenne, i bezpiecznie wysyłać informacje za granicę"
– mówi Jacek Siadkowski.
Jak dodaje, akcja ma charakter globalny – na początku marca zaangażowanych w #TechForUkraine było 375 firm, z ponad 40 państw, nie tylko z Europy.
"Rozmawiałem na przykład z software house’em z Brazylii, mamy też firmy IT choćby z Nigerii"
- wyjaśnia prezes Tech To The Rescue.
Obecnie w pracę fundacji zaangażowały się takie firmy i organizacje jak Amazon Cloud Services, Orange, Netguru, Divante, Boldare, Nocodely, Astek, Allegro, Servsoft, Salesforce, Droids on Roids, Twilio, Nord VPN, 10Clouds, Codility, RTB House czy Packhelp. Sama spółka to dwie osoby pracujące na pełen etat i 10 wolontariuszy mówiących po ukraińsku, rosyjsku i językach sąsiadujących z Ukrainą państw (Rumunii, Słowacji czy Mołdawii).
Pomoc to nie jest sprint
"Potrzeby zmieniają się z czasem. Już w zeszłym tygodniu, tuż po inwazji od naszych ukraińskich partnerów usłyszeliśmy, że “teraz jest wojna, jak wygramy to damy Wam znać"
– wyjaśnia Siadkowski.
"Teraz potrzebne są technologie wspierające przekazywanie zasobów w odpowiednie miejsce, strony pozwalające na pozyskiwanie środków, callcenter działające w sytuacji kryzysowej. Z drugiej strony otrzymujemy zapytania od organizacji zrzeszających Ukraińców w innych krajach, które też chcą nagłośnić swoje akcje. Ważne są CRMy zarządzające wolontariuszami. Wiemy też, że pojawił się problem z przelewami pieniędzy na Ukrainę, więc myślimy nad rozwiązaniami związanymi z kryptowalutami"
– dodaje.
Wyjaśnia, że trudno powiedzieć, jak za kilka miesięcy będzie wyglądać sytuacja wojenna i polityczna i czy chęć działania utrzyma się przez dłuższy czas.
"Długofalowo, uchodźcy będą potrzebowali ułatwionego dostępu do usług prawnych, medycznych, edukacji i administracji. To na pewno praca na kolejne tygodnie i miesiące, ważne więc, żeby wspierające nas organizacje technologiczne nie traciły zapału do pomocy"
– konkluduje CEO Tech To The Rescue.