Publikacje Data publikacji: 01 marca 2022

Starlink nad Ukrainą – szansa, zagrożenie czy PR Muska?

Elon Musk uruchomił na terenie Ukrainy darmowy dostęp do internetu za pomocą satelitarnego systemu Starlink. Czy jednak wprowadzenie tego rozwiązania poprawi w znaczący sposób sytuację Ukrainy? 

Miliarder i technologiczny filantrop Elon Musk odpowiedział na Twitterowy apel wicepremiera Ukrainy, Michaiła Fiodorowa, dotyczący uruchomienia systemu internetowego Starlink już w sobotę, 26 lutego, czyli dwa dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na to państwo. W poniedziałek Fiodorow zademonstrował na swoim twitterowym profilu, że na Ukrainę dotarła także ciężarówka zawierająca terminale pozwalające na podłączenie się do systemu.  

Wielki sprawdzian systemu Muska 

W sytuacji, w której dostęp do Internetu na Ukrainie jest przerywany, a zagrożona jest infrastruktura, wsparcie w postaci satelitarnego dostępu do sieci może być nieocenione. Jednak niektórzy widzą w tym posunięciu przede wszystkim kolejny PRowy ruch Muska, a nawet zagrożenie dla użytkowników. 

Dlaczego? Przede wszystkim terminal Starlink ma ograniczony zasięg działania – sygnał transmitowany jest na ok. 50 metrów wewnątrz budynków i do 100 metrów na zewnątrz. Sam terminal musi być ulokowany na zewnątrz w taki sposób, żeby mieć nieograniczony obraz nieba. Znane są przypadki, kiedy dostęp do sygnału blokowany był przez płoty czy drzewa. Jest to rozwiązanie raczej dla użytkowników indywidualnych, ewentualnie biurowych.  

Obraz jednej ciężarówki, nawet jeśli zawiera kilkaset terminali, to kropla w morzu potrzeb Ukrainy. Nietrudno jednak wyobrazić sobie ich zastosowanie na przykład w momencie, kiedy Kijów odcięty pozostanie od innych kanałów komunikacyjnych lub jako mobilne punkty dostarczające połączenie internetowe tam, gdzie są potrzebne. Niemniej, sygnał satelitarny może prawdopodobnie być przechwytywany (udane próby przechwycenia sygnału drogą radiową, łącznie z identyfikacją nadającego sygnał satelity, przeprowadzili użytkownicy portalu Reddit). Nie jest co prawda znany sposób szyfrowania danych, ale zarówno dane, jak i sama transmisja mogą nie być w stu procentach bezpieczne. Nadawanie z ziemi sygnału satelitarnego można też, według serwisu Atlantic, zidentyfikować, i przy odpowiedniej komunikacji sprawić, że terminale Starlink same staną się strategicznymi celami (przy czym Rosyjskie ataki lotnicze raczej nie są do tej pory specjalnie precyzyjne).  

Starlink w Polsce 

Ważną częścią systemu Starlink są także naziemne stacje komunikacyjne – ukraińskie terminale mogą pobierać dane dzięki takim punktom, które znajdują się w Polsce i w Turcji – pokrywając zachodnią i południową część Ukrainy. Polska stacja znajduje się w miejscowości Wola Krobowska w powiecie grójeckim, gdzie znajduje się także Centrum Rozpoznania i Wsparcia Walki Radioelektronicznej Wojska Polskiego. Można sobie wyobrazić sytuację, aczkolwiek bardzo mało prawdopodobną, że stacja może stać się celem sabotażu lub próby innych działań mających na celu jej uszkodzenie.  

Starlink na pewno przyda się mieszkańcom Ukrainy, ale jego wykorzystanie jest w dużej mierze raczej znakiem wsparcia niż rozwiązaniem, które może przynieść konkretną pomoc – chociaż jego wykorzystanie do np. komunikacji rządowej lub ważnych mediów jest możliwe. Pozostaje wiele czynników ryzyka, na które nie znamy odpowiedzi. 

Jak działa polski ekosystem technologiczny, żeby wesprzeć Ukrainę i jak można się zaangażować? Zobacz