Przejdź do treści
Aktualności Data publikacji: 07 kwietnia 2022

Ruszyła kolejna edycja preakceleratora Huge Thing. Co przyniesie?

4 kwietnia rozpoczął się nabór do kolejnej, 12 już edycji Huge Thing – po raz kolejny w formie preakceleratora. Co przyniesie ta edycja, i czym będzie różnić się od poprzednich? 

Kolejna edycja preakceleratora Huge Thing po raz kolejny powstaje we współpracy z Google for Startups i skierowana jest do start-upów z całej Europy – głównie z regionu CEE, krajów bałtyckich, Bałkanów i Grecji, które znajdują się na poziomie pre-seed lub seed i posiadają przynajmniej zarys MVP. Celem programu jest przede wszystkim umożliwienie oceny modeli biznesowych i pomysłów, oraz przygotowanie start-upów na pierwszą rundę inwestowania.  

Co się zmieniło w 12 edycji Huge Thing? 

"Kolejna edycja pre-akceleracji odbędzie się w zmienionej formie – mówi Agnieszka Cichocka, Acceleration Manager w Huge Thing. Jak wyjaśnia, przede wszystkim będzie to jedyna w tym roku edycja. Bbędzie także dłuższa -. potrwa 14 tygodni zamiast 7. - Zmiany te wynikają z tego, że mocno przeanalizowaliśmy potrzeby startupów i uznaliśmy, że chcielibyśmy dać im więcej czasu na weryfikację swojego MVP, ale też bardziej wesprzeć je wiedzowo, szczególnie w kontekście budowania strategii, modelu biznesowego, sprzedaży oraz pricingu. I na te elementy będziemy zwracać największą uwagę"

- wyjaśnia. 

"Dodatkowo, w obecnej edycji ma pojawić się szereg międzynarodowych grono szkoleniowców i mentorów. - Wierzymy, że to ogromna wartość kiedy spotykają się ludzie nie tylko z różnym doświadczeniem biznesowym, ale także reprezentującym różne kultury, pracujący w międzynarodowych środowiskach"

- mówi Agnieszka Cichocka. 

12 edycja preakceleratora ma nie koncentrować się zbytnio na konkretnych branżach, ale organizatorzy z chęcią powitają start-upy z branż healthtech i edtech, podejmujące ważnie społecznie tematy, a także projekty działające wokół takich trendów jak NFT i metaverse

Cały program to 22 warsztaty, a także szereg spotkań 1 na 1 z mentorami i speed dating z funduszami VC. Mimo znoszenia kolejnych obostrzeń związanych z pandemią, zespół Huge Thing postanowił pozostawić tę edycję w trybie online.  

"Oczywiście, praca online i praca na żywo ma swoje plusy i minusy. Cudownie jest spotkać się twarzą w twarz, ale wiemy, że gdyby program był robiony stacjonarnie, część start-upów nie mogłaby w nim uczestniczyć ze względu na swoje zobowiązania zawodowe i rodzinne"

- mówi Cichocka. 

Jak dodaje, Huge Thing pracuje jednak nad tym, żeby program rozpoczął się jednak stacjonarnie – i być może także w tej formie zakończył.  

"Dla mnie największym sukcesem Huge Thing są relacje, które nasze start-upy zbudowały. Do tego stopnia chcą się wspierać, że część z nich prowadzi wspólnie grupę mastermindową i co tydzień spotykają się rozmawiać o swoich wyzwaniach. W kontekście finansowym oczywiście także mamy sporo sukcesów - start-upy pozyskały około 6 mln złotych inwestycji, co na tak wczesnym etapie jest dla nas świetnym wynikiem i jesteśmy wdzięczni inwestorom za ich zaufanie. Ponadto wskaźnik przetrwania start-upów w okresie 2 lat od ukończenia programu to 93%"

- odpowiada Agnieszka Cichocka pytana o sukcesy poprzednich edycji preakceleratora.  

Rekrutacja do tej edycji trwa do 16 maja, a więcej informacji znajduje się na stronie Huge Thing