Polski start-up na ścieżce do Wielkiej Brytanii
Każdego dnia w sieci pojawia się mnóstwo informacji, dostarczanych przez samych użytkowników. Dzielimy się emocjami, zdjęciami z wakacji, chwilami spędzanymi z przyjaciółmi, a nawet tymi momentami, w których czujemy się osamotnieni czy źli. Jeden z polskich start-upów, DeepDoc, wykorzystuje ten nieograniczony wręcz dostęp do danych, żeby monitorować stany depresyjne. Po spróbowaniu swoich sił w Polsce, firma zaczęła rozważać obecność za granicą.
DeepDoc to polski start-up, który opracował algorytmy wykorzystujące uczenie maszynowe do diagnozowania i monitorowania stanów depresyjnych w oparciu o analizę mediów społecznościowych. Twórcy rozwiązania, poszukując możliwości rozwoju swojego produktu, zwrócili uwagę na rynki zachodnie, głównie na Wielką Brytanię.
London’s calling, ale… co dalej?
Stany depresyjne to realny i częsty problem dotykający brytyjską społeczność – głównie osoby mieszkające w Londynie. Rynek brytyjski jest pod tym względem jednym z największych europejskich rynków. Naturalnym więc krokiem dla zespołu DeepDoc była decyzja o zbadaniu możliwości rozpoczęcia działalności właśnie w tym kraju.
Ze względu na brak lub niekompletność strategii, planu ekspansji, wiedzy, a także kontaktów biznesowych zorganizowanie wyjazdu do Wielkiej Brytanii wydawało się DeepDoc niemożliwe. Firma zwróciła się o pomoc do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) z prośbą o wsparcie we wszystkich aspektach związanych z wejściem na nowy rynek.
Wiedza z pierwszej ręki
Pierwszym krokiem po wstępnym kontakcie start-upu z PAIH było znalezienie rozwiązania dostosowanego do indywidualnych potrzeb projektu. Firma otrzymała możliwość skorzystania z programu Doradztwo lokalizacyjne.
Produkt ten jest bezpłatny: wspierany start-up ponosi jedynie koszty podróży i zakwaterowania swoich przedstawicieli. Ustalenie agendy, organizacja spotkań, wejście na dodatkowe wydarzenia oraz wizyty w odpowiednich instytucjach są organizowane po stronie Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu – z wykorzystaniem licznych, międzynarodowych partnerów biznesowych, którzy wspomagają działania Agencji. Na działanie składa się trzydniowa, bardzo intensywna wizyta studyjna w wybranym ekosystemie: w tym przypadku w Londynie, prowadzona przez przewodnika ze strony PAIH. Wyjazd miał na celu skonfrontowanie założeń DeepDoc z realnymi potrzebami wybranego rynku, a także upewnienie się, że pomysł przeniesienia działań właśnie tam będzie krokiem, który faktycznie doprowadzi do rozwoju tego biznesu.
Proponowane przez PAIH wsparcie jest komplementarne i dotyczy wszystkich aspektów związanych z wejściem firmy na nowy rynek: od procesu zakładania firmy przez kwestie prawne, w tym prawo podatkowe, kwestie dot. zasobów ludzkich: zatrudnienia, wynagrodzenia, etc. Aż po logistykę i przestrzeń odpowiednią do osadzenia przedstawicielstwa. Piotr Podlaś, CEO DeepDoc, tak podsumowuje udział w programie: – Z naszego punktu widzenia wyjazd do Wielkiej Brytanii miał mieć charakter orientacyjny. Zależało nam na zrozumieniu tamtejszego systemu pomocy psychologicznej, podejścia do leczenia depresji, a także realiów prowadzenia działalności gospodarczej. Dzięki spotkaniom zorganizowanym przez PAIH osiągnęliśmy założone cele.
Efekty działania
Zrealizowanie wizyty w Londynie pozwoliło na osiągnięcie następujących efektów:
- umożliwienie partnerstwa z Polish Psychologists’ Association – współpraca przy wdrożeniu rozwiązania DeepDoc dla podopiecznych organizacji;
- przekazanie wiedzy na temat Londynu jako lokalizacji do prowadzenia biznesu;
- utworzenie trwałych relacji ze środowiskiem healthtech w Londynie;
- uzyskanie wiedzy, tzw. know-how i ofert dot. współpracy od londyńskich firm i instytucji;
- przekazanie wiedzy na temat grantów dostępnych zagranicznym firmom.
Co ważne, PAIH wspiera firmy, z którymi współpracuje, również po zakończeniu warsztatów, oferując im możliwość stworzenia długotrwałych relacji, a także pomoc w kwestiach promocji medialnej. Informacje o DeepDoc pojawiły się m.in. w Pulsie Biznesu i francuskim Le Monde.
Polski start-up na brytyjskim rynku
Pośród wielu wniosków, które nasunęły się przedstawicielom DeepDoc podczas wyjazdu, jeden może stać się szczególnie dobrą nauką dla innych firm, chcących podążać śladem tego start-upu. Jak podsumowuje Piotr Podlaś: – Oczywiście, rynek brytyjski jest o wiele bardziej konkurencyjny od polskiego. To, co w Polsce jest nowością w Anglii funkcjonuje już od kilku lat. Rodzi to dodatkowe wyzwania dla rodzimych firm chcących prowadzić swoją działalność za granicą. Szczególnie ważne wydaje nam się jasne określenie przewagi konkurencyjnej oraz planu konkurowania z często dużo większymi i lepiej inwestowanymi firmami.