NFT w kryzysie – ceny spadają, wciąż niewiele rozwiązań
Rynek NFT na pewno stanął przed obliczem kryzysu - spadają ceny, obrót i liczba transakcji. Co dalej z NFT i czy pojawiły się na tym rynku rozwiązania, które mogą przyciągnąć użytkowników?
Czy bańka NFT pęka? W czerwcu tego roku globalna wartość sprzedanych NFT spadła do poniżej 1 mld dolarów, a jeszcze w styczniu wynosiła 12,5 mld. Oczywiście można połączyć te spadki z kryzysem, który dotknął kryptowaluty i spowodował potężne spadki ich wartości, ale pomijając rynek inwestycyjny bardzo mało pojawiło się na rozwiązań, które wykorzystują NFT w inny sposób.
Bessa na rynku
Niższe są nie tylko kwoty transakcji (co można byłoby wytłumaczyć spadającą wartością kryptoaktywów), ale także ich liczba. Według portalu nonfungible.com, który zbiera dane o inwestycjach w NFT i rozwiązaniach metaverse, w czerwcu dzienna liczba transakcji NFT to średnio 930 tysięcy – w listopadzie zeszłego roku dziennie dochodziło do ponad 4 milionów transakcji dziennie. Media zajmujące się tokenami pochylają się także nad takimi transakcjami, jak nieudana sprzedaż NFT pierwszego w historii Tweeta – którego inwestor kupił za 2,9 mln dolarów, a w dwóch kolejnych próbach sprzedaży na aukcji po minimalnej cenie 48 mln nie udało mu się go sprzedać. Najwyższa otrzymana oferta wyniosła 7 tysięcy dolarów.
Trochę rozpaczliwym ruchem wydaje się decyzja o współpracy Binance, największej giełdy kryptowalut, z Cristiano Ronaldo. Gwiazda piłki nożnej ma stać się bohaterem kolekcjonerskich kart NFT dostępnych tylko za pośrednictwem platformy. Binance, mimo bycia głównym graczem na rynku kryptowalut nie koncentrował się na NFT i nie jest najpopularniejszą wśród inwestorów i twórców platformą.
Wciąż brak przyciągających użytkowników rozwiązań
Problemem NFT jest także brak przykładów zastosowania technologii, które przyciągnęłyby do niej użytkownika nie będącego fanem blockchainowych rozwiązań. Większość z nich pojawiła się w branży fashion – gdzie NFT wdrażane jest np. przez Louis Vuitton i Christian Dior Parfums łącząc fizyczny produkt z cyfrowym certyfikatem oryginalności – opracowany we współpracy z Microsoftem i platformą Aura. Alfa Romeo z kolei wprowadziło w swoim SUVie Alfa Romeo Tonale NFT, które zawierać będzie całą historię samochodu – z informacjami o właścicielach czy naprawach, w ten sposób uniemożliwiając w zasadzie ingerencję w historię pojazdu.
Tego typu rozwiązania istnieją jednak głównie „w tle”, a większość NFT to certyfikaty posiadania wirtualnych przedmiotów, które skupiają jedynie niewielką grupkę zapaleńców i oportunistycznych inwestorów. Brak jest ciągle rozwiązań, które mogą przekonać do siebie większą grupę użytkowników – nawet w branży gamingowej, która z założenia powinna być miejscem, gdzie tokeny będą działały naturalnie, gracze mocno protestują przeciwko wprowadzeniu ich do mainstreamowych gier – powodując choćby wycofanie się firmy Ubisoft z utrzymania gry „Ghost Recon: Breakpoint”, w której przedmioty w grze dostępne były jako NFT, a także rezygnację z kolejnych projektów wykorzystujących tę technologię.
Czy obecna sytuacja na rynku NFT to jedynie echo ogólnego kryzysu i spadku wartości kryptowalut, czy może jego koniec? Czy spowoduje jego upadek, czy może jedynie zamknięcie tych mniej udanych projektów i pojawienie się ciekawych, niespekulacyjnych rozwiązań? Czas pokaże. Na razie obserwujemy tę sytuację z ciekawością.