Aktualności Data publikacji: 16 kwietnia 2021

Kulturalne start-upy – czy sztuka i biznes idą ze sobą w parze?

14 kwietnia Legimi – spółka będąca polskim pionierem na rynku e-książki i audiobooków, zaliczyła bardzo udany debiut na NewConnect. Jak kultura i sztuka radzą sobie w okresie pandemii? Czy jest to branża, w której mają szansę zaistnieć start-upy? 

Według Hiscox Online Art Trade Report 2020, pandemia COVID-19 znacznie przyspieszyła cyfryzację rynku kultury i sztuki. Dlaczego? W przypadku większości podmiotów zajmujących się sztuką tradycyjną, pandemia ujawniła dużą zależność od tradycyjnych kanałów sprzedaży – często w tym celu wykorzystywano takie wydarzenia jak targi sztuki, wystawy w galeriach, aukcje itp. Czas pandemii spowodował, że chcąc utrzymać się na powierzchni, konieczne było – zarówno w przypadku twórców indywidualnych, jak i chociażby domów aukcyjnych - zaistnienie w sieci. 

Warto w tym obszarze wspomnieć o NFT, które jest blockchain-owym rozwiązaniem pozwalającym potwierdzić oryginalność i posiadanie cyfrowego pliku. Nie można stworzyć jego kopii ani podrobić go. O tym, czy jest to rewolucja na cyfrowym rynku sztuki, pisaliśmy w arykule "Co to jest NFT?". Pozwoliło ono na pojawienie się cyfrowych plików na rynku aukcji dziel sztuki. 

Boom na cyfrowe książki

Cyfryzacja marketplace-ów to nie jedyna zmiana, jaką przyniosła pandemia na rynku kultury i sztuki. Zaraz po wprowadzeniu pierwszego lockdownu i zamknięciu wielu księgarni, rynek książek znalazł się w chwilowym stanie zapaści, po którym wystąpił boom na sprzedaż internetową oraz korzystanie z e-książek i audiobooków. Przyczyniła się do tego również ograniczona mobilność i większa ilość czasu spędzanego w domu.  

"Nie będzie wielką tajemnicą jak przyznam, że pandemia pozytywnie wpłynęła na segment audiobooków. W Audiotece zanotowaliśmy wyraźne wzrosty słuchalności praktycznie we wszystkich grupach odbiorców, choć największe zainteresowanie budziły treści dziecięce. Fakt, że musieliśmy zostać w domu, odcięci od innych ludzi, od aktywności dnia codziennego sprawił, że zmieniliśmy wiele nawyków, nie tylko czytelniczych. Nasi odbiorcy to osoby, które aktywnie poszukują dostępu do kultury, więc wierzę, że skoro słuchanie audiobooków im się spodobało, to zostaną z nami na długo"

– podsumował ubiegły rok dla portalu lubimyczytac.pl Arkadiusz Seidler, członek zarządu ds. wydawniczych Audioteki. 

W tym zakresie wypowiedział się również Mikołaj Małaczyński, CEO wspomnianego już na wstępie Legimi, który zwrócił uwagę na problemy, z którymi w czasie pandemii borykać musiały się biblioteki

"Na szczególną uwagę zasługuje nasza współpraca z bibliotekami, które zmuszone zostały do zamknięcia swoich informatoriów w kwietniu i maju, a w późniejszym okresie funkcjonowały w tzw. reżimie sanitarnym. Dzięki ofercie Legimi zarówno biblioteki, jak i wydawcy odnotowali rekordowe zainteresowanie e-bookami w tym kanale. W ten sposób mogliśmy wesprzeć realizację planów sprzedażowych wydawców dodatkowym obrotem"

– wskazał. 

O niesłabnącym zainteresowaniu rynkiem cyfrowej książki może znaczyć udane wejście Legimi na NewConnect – spółka w dniu debiutu giełdowego została wyceniona na 40 mln zł. Ponadto, firma pozyskała także 3,7 mln zł dofinansowania z NCBR na rozwój technologii rekomendacyjnych. Wykorzystują one algorytmy sztucznej inteligencji (AI), które pomogą zwiększyć lojalność i rentowność bazy klientów. 

Polskie czytniki podbijają Bliski Wschód 

Dynamicznie rozwija się także inkBOOK, czyli polska spółka produkująca czytniki e-booków. Firma założona w 2009 r. przez Pawła Horbaczewskiego początkowo jedynie dystrybuowała e-czytniki. Po sześciu latach wyprodukowała jednak swój produkt, który okazał się z powodzeniem konkurować z urządzeniem Kindle, stworzonym przez giganta technologicznego Amazon - także z uwagi na fakt, że w przeciwieństwie do wielu tego typu produktów działa na systemie operacyjnym Android.  

Najnowsze urządzenie od inkBOOK pozwala nie tylko na czytanie e-booków, ale także na odtwarzanie książek w wersji audio. Pliki można wgrywać zarówno bezpośrednio na pamięć urządzenia, jak również korzystając z bazy platformy Storytel oraz Empik Go. Spółka obecnie podbija także rynek… Bliskiego Wschodu. Dlaczego? 

"Nasz czytnik zintegrował format plików EPUB3.0, który jest czymś pomiędzy formatem EPUB znanym ze wszystkich czytników a formatem PDF. Jest to jedyny format, jaki pozwala na poprawne wyświetlanie tekstu od prawej do lewej razem z wyjątkami, znakami specjalnymi, a więc tekstów po arabsku, hebrajsku i persku"

– powiedział Paweł Horbaczewski w rozmowie z Money.pl. 

W obszarze czytelnictwa start-up rozwijają także znana prezenterka telewizyjna - Agnieszka Hyży oraz fotograf i właścicielka agencji kreatywnej - Anna Zofia Powierża. Ich projekt How2 to platforma oferująca e-booki. Wyróżnia je fakt, że są dostępne tylko w tym miejscu i tworzone od początku tylko jako książki cyfrowe – nigdy nie zostanie wydana ich wersja papierowa. Ponadto, są wzbogacone o materiały audiowizualne, animacje i oryginalne ilustracje.  

"W lipcu 2020 r. wystartowaliśmy z platformą, nad którą pracowaliśmy przez prawie dwa lata. Zbudowaliśmy bardzo mocne fundamenty pod przyszłość naszego start-upu – m.in zespół, który na bieżąco rozbudowujemy, dzięki czemu możliwy jest dynamiczny i wielokierunkowy rozwój platformy. Na chwilę obecną traktujemy to jako ważną inwestycję, dzięki której nie stoimy w miejscu. Patrząc strategicznie, nie zapominamy o kwestiach operacyjnych i na bieżąco weryfikujemy rentowność produktów w naszej ofercie"

– mówiła w rozmowie dla mambiznes.pl Agnieszka Hyży.  

Sztuka na ścianach i w telefonie

Książki to jednak nie jedyna forma kontaktu ze sztuką, którą dzięki start-upom możemy mieć na wyciągnięcie ręki, niezależnie od okoliczności pandemicznych.  

Codzienną porcję wiedzy o malarstwie możecie otrzymywać dzięki aplikacji DailyArt, stworzonej przez Zuzannę Stańską. Program codziennie przesyłać Wam będzie jeden obraz wraz z historią jego powstania i ciekawostkami o autorze. W ten sposób możecie poznać kolekcję ponad 3000 zdigitalizowanych dzieł sztuki.  

Jeśli jesteście tradycjonalistami i uważacie, że sztukę najlepiej podziwiać w formie wiszącej na ścianie – być może dołączycie do fanów Displate. Spółka stworzona przez Karola Banaszkiewicza, Edwarda Ruszczyca i Jacka Świgosta, oferuje  obrazy artystów z całego świata, drukowane na metalowych blachach. Pomysł okazał się być strzałem w dziesiątkę, bo start-up nie tylko pozwala tworzyć plakaty niezależnym artystom, ale współpracuje z takimi markami jak Marvel, DC Comics, Blizzard czy CD Projekt RED. Pierwszy milion plakatów sprzedali w ciągu 6 lat, ale już kolejny – w zaledwie rok.  

"Od wielu miesięcy obserwujemy rozwój tzw. passion economy: zjawiska, które umożliwia twórcom zarabianie na własnych zainteresowaniach i unikalnych umiejętnościach, a fanom łatwe kupowanie na własność prac artystów, których lubią. Także tych mniej znanych, czy wręcz niszowych. Szczególnie w trudnych czasach ludzie uciekają w kierunku pasji, które są dla nich odskocznią od rzeczywistości. W ostatnim czasie widzimy też wzrost popytu na unikatowe wzornictwo, większe zainteresowanie wystrojem wnętrz i wzrost popularności e‑commerce. Displate znalazło się w samym środku tych trendów"

– powiedział dla mamstartup.pl Karol Banaszkiewicz.  

Do powstania kolejnych ciekawych projektów technologicznych związanych z kulturą i sztuką może przyczynić się kolejna – ósma już - edycja konferencji i konkursu Startup Art. #2021, która rusza 19 kwietnia. Tematem tegorocznej odsłony wydarzenia jest „Sztuka Pandemii, czyli jak zmienił się sektor kreatywny w dobie COVID-19”. Odbędzie się ona w całości w formie online. Ważnym punktem programu będą dwudniowe warsztaty „Startup Shaker”, które odbędą się w dniach 24-25 maja br. Udział we wszystkich wydarzeniach jest bezpłatny, a po więcej informacji o inicjatywie wejdźcie na stronę.