Jak wygląda współpraca firm biotechnologicznych ze środowiskiem startupowym? Rozmowa z Magdaleną Kulczycką, Dyrektorką BioForum
Biotechnologia to dziedzina, która w ostatnich latach bardzo dynamicznie się rozwija. Jaka jest rola BioForum, czyli Związku Firm Biotechnologicznych, w tej nieustannie zmieniającej się branży?
Główną rolą BioForum jest zarówno łączenie firm biotechnologicznych, jak i nagłaśnianie tego, czym się zajmują. W ten sposób wspieramy ich wzrost. W zakresie łączenia firm ze sobą mamy już konkretne sukcesy – można powiedzieć, że dzięki naszej działalności polskie firmy biotechnologiczne zaczęły ze sobą współpracować. Po drugie, nagłaśniamy ofertę tych firm na arenie międzynarodowej, co umożliwia łatwiejsze pozyskanie partnerów zagranicznych do projektów albo inwestorów. Niestety, to nadal stanowi wyzwanie, ponieważ polski rynek biotechnologiczny nie jest jeszcze rozpoznawany przez zagranicznych partnerów. Dlatego bardzo cieszą mnie takie inicjatywy jak Healthcare Investment Hub, którego BioForum jest partnerem.
Jakie inne inicjatywy podejmuje Związek, aby wspierać funkcjonowanie firm członkowskich oraz rozwój rynku biotechnologicznego w Polsce?
Sami jesteśmy inicjatorem programu PL-UK Building Bridges Programme, który uruchomiliśmy razem z partnerami z Wielkiej Brytanii. Umożliwia on zaprezentowanie możliwości rozwoju firm biotechnologicznych na rynku brytyjskim lub nawiązanie współpracy pomiędzy stronami. Aktualnie program jest w trakcie realizacji – odbyły się już webinary, a we wrześniu jedziemy z firmami do Wielkiej Brytanii. Wiemy już, że jedna polska firma, dzięki tym kontaktom i wiedzy zdobytej podczas spotkań online, pozyskała grant i uczestniczy w programie akceleracyjnym. Inicjatywa, którą podjęliśmy, przynosi zatem konkretny efekt, co bardzo nas cieszy.
Ponadto, dzięki staraniom BioForum, dwa lata temu udało się zorganizować stoisko polskiej biotechnologii na najważniejszej międzynarodowej konferencji branżowej na świecie – BIO International Convention. Zgromadziliśmy wtedy ponad 30 firm i podmiotów z Polski związanych z biotechnologią. Ten sukces udało nam się powtórzyć także w tym roku w San Diego. Jest to również przykład prezentowania dokonań polskiego sektora biotech na arenie międzynarodowej.
Jaka jest rola platformy networkingowej CEBioForum w kontekście przywołanych wcześniej działań?
Można uznać, że jest to przyczynek do międzynarodowej współpracy. Nasza platforma działa m.in. stacjonarnie podczas naszej corocznej konferencji – to dzięki niej w 2023 roku naszymi gośćmi byli przedstawiciele 14 krajów, a w tym roku – reprezentanci ponad 20 państw. Poza tym, CEBioForum umożliwia nam prowadzenie działań komunikacyjnych zarówno z wykorzystaniem mediów społecznościowych, jak i podczas wywiadów dla różnych agencji. Zależy nam na tym, aby promować polską biotechnologię i sprawiać, by stawała się coraz bardziej widoczna na świecie.
Jak rozwija się współpraca firm biotechnologicznych z instytucjami badawczymi i środowiskiem akademickim? Jakie wyzwania i możliwości się z tym wiążą?
W tym zakresie pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Mam nadzieję, że dzięki organizowanym przez nas spotkaniom i łączeniu tych dwóch światów współpraca przyniesie realne korzyści. Przykładem takich działań jest wsparcie współpracy Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie z firmami biotechnologicznymi. Podejmujemy działania promocyjne nie tylko podczas naszej konferencji, ale także podczas lokalnych konferencji naukowych organizowanych przez SGGW. Chętnie nagłaśniamy te wydarzenia. W efekcie uczelnia, we współpracy z firmą Polpharma Biologics, otworzyła program podyplomowy.
Dostrzegamy, że krok po kroku udaje się zbudować zaufanie pomiędzy środowiskiem akademickim a firmami. Przekłada się ono na zrozumienie wzajemnych potrzeb i możliwość tworzenia trwałego partnerstwa.
A jak wygląda współpraca firm biotechnologicznych ze środowiskiem startupowym? Jakie obustronne korzyści może ona przynieść?
Na rynku pojawiają się cały czas nowe startupy, które potrzebują nieustannego dokształcania i stymulowania ich wzrostu. Jest to niekończąca się historia i praca, której efekty widzi się dopiero po wielu latach. BioForum z pewnością zależy na tym, żeby ten ekosystem cały czas się rozwijał. Połączenie nowopowstających podmiotów z większymi firmami działającymi w tym sektorze (nie mam na myśli tylko Big Pharmy) umożliwia transfer wiedzy. Natomiast długoterminowa współpraca umożliwia rozwój całej branży – nie uda się od razu stworzyć biotechnologicznego jednorożca w Polsce.
W jakim zakresie wsparcie dla startupów jest najbardziej potrzebne – biznesowym czy laboratoryjnym?
Oba te elementy są istotne. Zależy nam na przekazywaniu wiedzy o przedsiębiorczości nie tylko naukowcom, ale także osobom, które już prowadzą biznes, po to, aby podnosić ich kwalifikacje. Niedługo będziemy ogłaszać ważną informację w tym zakresie, więc sugeruję śledzić kanały komunikacyjne BioForum. Zdajemy sobie także sprawę z tego, że samo kształcenie nie wystarczy, jeśli firmy biotechnologiczne, ze względu na swoją specyfikę, nie będą miały dostępu do przestrzeni laboratoryjnej. Postrzegamy tę kwestię jako wąskie gardło w rozwoju startupów. Zależy nam na tym, aby taka przestrzeń powstała.
Co poleciłabyś początkującym startupom, które chcą nawiązać współpracę z firmami biotechnologicznymi?
Przede wszystkim powinny uczestniczyć w programach akceleracyjnych, takich jak np. Healthcare Investment Hub, po to, aby odpowiednio się przygotować do kontaktu z firmami biotechnologicznymi. Ten etap jest bardzo istotny, żeby przygotować się do kontaktu z inwestorami i partnerami biznesowymi. To ważne, aby wykonać pierwszy krok w mądry sposób.
Jak może wyglądać dalsza współpraca? Co jest ważne w kolejnym etapie?
Zdecydowanie zalecam kontakt z doświadczonymi prawnikami z tego obszaru. Warto mieć kontakt ze specjalistami, którzy orientują się w projektach z obszaru Life Science. Taka osoba będzie wiedziała, które informacje można ujawniać w kontekście ochrony własności intelektualnej, co jest kluczowe w BioTechu i stanowi główną wartość dla firm biotechnologicznych. Z pewnością potrzebne będzie wsparcie w procesie negocjowania warunków umowy partnerskiej. Jeśli duża firma jest zainteresowana współpracą ze startupem, to ten dokument stanowi podstawę. Opracowanie warunków umowy partnerskiej i uwzględnienie elementów, które należy zabezpieczyć, jest niesamowicie ważne. W tym przypadku potrzebna jest specjalistyczna wiedza.
Warto pamiętać, że jeśli startup ma wartościowy produkt, to duży partner będzie dążył do uwzględnienia warunków tego pierwszego na etapie negocjacji. Wbrew pozorom na rynku nieczęsto pojawiają się przełomowe technologie, a firmy, które mają do zaoferowania taki produkt, mogą dyktować warunki umowy partnerskiej.
Zależy to również od tego, według jakiego modelu biznesowego startup chce się rozwijać – czy chce po prostu sprzedać IP, czy chce pozostać właścicielem IP, czy świadczyć usługi dla dużego partnera. Wówczas trzeba spełnić szereg innych aspektów. Dlatego podczas naszej konferencji CEBioForum zapraszamy międzynarodowych ekspertów, aby firmy biotechnologiczne z Polski wiedziały, z kim się kontaktować w celu uzyskania niezbędnej wiedzy. Spotkania z doświadczonymi specjalistami postrzegam jako wartość dodaną tego wydarzenia.
Jakie wyzwania stoją przed branżą biotechnologiczną w kontekście dyrektywy unijnej ws. sztucznej inteligencji (AI Act)?
Ursula Von der Leyen zapowiedziała, że będą prowadzone prace nad EU Biotech Act, czyli odpowiednikiem tego aktu dla branży biotechnologicznej. Niestety, nie znamy jeszcze założeń, ale mam nadzieję, że będzie on adresował wyzwania związane z rozwojem startupów, które powstają bardzo często w głównych miastach, tam, gdzie są ośrodki akademickie, z których najczęściej się wywodzą. Ten problem dotyczy nie tylko Polski, ale też innych krajów Unii Europejskiej. Mapa dofinansowań uniemożliwia pełne spektrum korzystania z różnych środków – firmy są wówczas w pewnym sensie wykluczone i nie mogą ubiegać się o wsparcie finansowe. Np. startupy zlokalizowane w Warszawie czy Berlinie często nie mogą korzystać z pewnej puli środków, chociażby z dofinansowań infrastrukturalnych. W efekcie trudno im zbudować lub wynająć przestrzeń do pracy, wyjść z laboratorium akademickiego i rozwijać poza nim swoje rozwiązania. Aktualnie dostępne modele pracy nie umożliwiają im swobodnego rozwoju. Mamy nadzieję, że ten problem zostanie zaadresowany w Biotech Act lub w dalszym horyzoncie planowanych funduszy europejskich. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dyskusja na ten temat będzie wymagająca i czasochłonna, ale trzeba ją podjąć. Jeśli chodzi o regulacje, to z pewnością jest to ważne wyzwanie.
Natomiast na polskim rynku istotne jest to, aby agencje dysponujące funduszami europejskimi miały świadomość co do specyfiki projektów biotech i nie spodziewały się, że produkty firm biotechnologicznych będą się rozwijały, jak np. produkty IT. W naszym sektorze rozwiązania nie powstają w przeciągu 3 lat, ale raczej w perspektywie 10-letniej. Niekiedy polska firma rozwinie produkt do pewnego etapu, a później go sprzeda, aby mógł być rozwijany międzynarodowo przez następne 5 lat. To zupełnie inny model działania.
Co jest czynnikiem, który wpływa na taki stan rzeczy?
Przede wszystkim jest to walidacja kliniczna produktów rozwijanych przez firmy biotechnologiczne. Jest ona niezbędna w celu zapewnienia bezpieczeństwa przyszłym pacjentom. Oczywiście można skracać ten czas, np. z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, ale weryfikacja kliniczna jest niezbędnym i niezwykle ważnym elementem tego procesu.
Jak na branżę wpływają natomiast zmiany dotyczące np. dodatkowych regulacji? Czy prace legislacyjne nadążają za rozwojem technologicznym?
Problemem dla branży są zmiany w zakresie dostępu do danych. Np. AI ACT ograniczył dostęp do danych i możliwość ich wykorzystania do rozwoju produktów biotechnologicznych. Mówi się wręcz, że ten dokument doprowadził do przeregulowania rynku. Te regulacje można postrzegać jako utrudnienie – bez nich firmy mogłyby mieć dostęp do danych, które przyśpieszyłyby rozwój ich rozwiązań, np. poprzez analizę porównawczą danych pochodzących od różnych podmiotów, która jest istotna w przypadku klinicznej walidacji.
Jednak z drugiej strony – czy bez tych regulacji swobodne wykorzystanie danych pacjentów przez firmy biotechnologiczne jest uprawnione i etyczne?
Niestety, jest to miecz obosieczny i niezwykle złożony problem, który zazwyczaj pojawia się w kontekście rozwoju nowych technologii. Znalezienie równowagi w tym zakresie wymaga wypracowania odpowiednich metod, a przecież sztuczna inteligencja rozwija się nie tylko w zawrotnym tempie, ale też nieustająco. W związku z tym to naturalne, że regulacje nie nadążają za aktualnym stanem technologicznym.
Czy poza sztuczną inteligencją dostrzegasz technologie, które mogą istotnie wpłynąć na przyszłość biotechnologii?
Na pewno gorącym tematem jest technologia mRNA i wszelkie pochodne tych cząsteczek oraz ich zastosowania. Wiąże się to natomiast z analizą wyników sekwencjonowania i wdrożeniem jej w spersonalizowanych terapiach.
Jak mogą one wpłynąć na realne życie pacjenta?
Przywołane technologie mRNA oraz rozwijane terapie spersonalizowane mogą istotnie wpłynąć na nasze życie. W tym drugim przypadku to szerokie określenie – zawiera się w nim technologia RNA, ale też technologia komórkowa, technologia modyfikacji genetycznych na poziomie DNA. Sposobów zastosowania spersonalizowanej medycyny jest wiele, a jej wdrożenie jest korzystne zarówno dla pacjentów, jak i dla systemu ochrony zdrowia. Wbrew pozorom może stanowić źródło ogromnych oszczędności. Aktualnie są to drogie terapie, ale z czasem ich cena jednostkowa się zmniejszy, a cały system skorzysta finansowo. Skuteczność leczenia będzie większa, więc długość hospitalizacji pacjentów będzie krótsza. Po drugie, ilość wyprodukowanych leków będzie mniejsza, ponieważ ilość danego leku będzie ściśle określona lub będzie on lepiej dobrany. Idzie za tym szereg dalszych korzyści, także środowiskowych, bo przemysł farmaceutyczny jest niezwykle obciążający dla naszej planety, o czym także warto myśleć.
Czy perspektywa powszechnego zastosowania takich terapii jest odległa?
To już się dzieje w przypadku osób, które mogą sobie na to pozwolić. Nie chciałabym jednak szacować skali powszechności, bo jest to zależne od wielu czynników, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. To też zależy od tego, czy pytamy o realia polskie, europejskie, czy globalne. Są to różne prędkości, więc trudno o estymację.
Jakie są Twoje prognozy dotyczące rynku biotechnologicznego w Polsce w najbliższych latach?
Uważam, że coraz bardziej będą doceniane innowacje, które są rozwijane przez młodych ludzi, dlatego też ciągła edukacja początkujących firm jest potrzebna. Z drugiej strony należy to połączyć z rozwojem możliwości produkcyjnych krajowych firm biotechnologicznych. To ostatnie stwierdzenie jest bardzo niepopularne w naszym środowisku.
Bardzo ciekawym modelem rozwoju polskiej firmy biotechnologicznej jest przykład firmy Celon Pharma, firmy członkowskiej Związku BioForum, która rozwija zarówno swoją innowację w oparciu o technologię mRNA, jak i ma część produkcyjną gotowych leków. Bardzo rzadko się to zdarza, aby pod jednym szyldem były dwie różne działalności. Dzięki temu firma ma zapewnione funkcjonowanie.
Chętnie mówimy o rozwoju innowacji, ale do tego potrzebny jest rozwój możliwości produkcyjnych dużych firm. Innowacje potrzebują być zrealizowane i wypróbowane. Jeśli nie będziemy mieli zaplecza technologicznego, nowatorskie rozwiązania utkną na etapie zalążkowym i nie zostaną wdrożone.
Dziękujemy za rozmowę.
Magdalena Kulczycka – posiada doświadczenie jako biolog molekularny zdobyte w laboratoriach: Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego (Polska), Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego (Polska), Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara (USA), Max Planck Institute w Martinsried (Niemcy), Uniwersytecie w Lund (Szwecja), a także jako przedsiębiorca – założycielka i prezeska firm MicroBioLab oraz LabStorm. Obydwa światy poznała dobrze prowadząc fundusz inwestycyjny, a także jako broker technologii poświęcony Collegium Medicum UJ w Centrum Transferu Technologii CITTRU Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obecnie pełni funkcję dyrektorki CEBioForum – najważniejszego wydarzenia w Europie Środkowej łączącego świat biotechnologii i biznesu oraz dyrektorki zarządzającej Związku Firm Biotechnologicznych BioForum.