Publikacje Data publikacji: 31 sierpnia 2021

Czym jest automatyzacja? Zobacz rozwiązania start-upów!

Automatyzacja to proces, który z jednej strony bywa błędnie rozumiany jako tożsamy z cyfryzacją, a z drugiej strony, budzi obawy w kontekście skutków, czyli likwidacji miejsc pracy. Na czym właściwie polega automatyzacja, jakie branże mogą z niej skorzystać i jakie polskie rozwiązania start-upowe w tym obszarze powstały? 

Proces automatyzacji oznacza zastąpienie lub ograniczanie pracy ludzkiej przez maszyny i narzędzia cyfrowe. Co istotne, jej celem jest odciążenie pracowników w przypadku tych mniej wymagających, powtarzalnych zadań, dzięki czemu mogą oni skupić się na ważniejszych, bardziej złożonych i nietypowych problemach i czynnościach. Automatyzacja zastosowanie znajduje głównie w produkcji przemysłowej, gdzie dąży się do zwiększenia wydajności, zapewniając jednocześnie jak najbardziej bezpieczne warunki pracy. Dlatego tam, gdzie człowiekowi trudno jest wykonywać swoje obowiązki, rozwiązania cyfrowe będą dla niego idealnym zastępstwem.  

Ale automatyzacja to nie tylko przemysł – podobną funkcję pełni lub może pełnić również w przypadku takich branży, jak transport, ochrona zdrowia, łączność, edukacja czy administracja. Postępująca automatyzacja umożliwia też podbój kosmosu. Technologia ta jest mieszanką sztucznej inteligencji, w tym uczenia maszynowego, oprogramowania i narzędzia automatyzacji. Nie jest to jednak pojęcie tożsame z „cyfryzacją”, gdyż ona z kolei oznacza zwiększenie liczby danych cyfrowych wykorzystywanych w przypadku realizacji rzeczywistych spraw – przykładowo cyfryzacją nazwiemy załatwianie spraw urzędowych jedynie za pomocą cyfrowego obiegu dokumentów, które dotyczą przecież realnych, nie zaś wirtualnych kwestii. 

Wciąż istnieją duże obawy, że automatyzacja będzie skutkowała odbieraniem pracy ludziom, których zastąpią odpowiednio zaprogramowane maszyny. To, co do zasady, jest prawdą, bo według prognoz, w przeciągu kolejnych 5 lat, aż 85 mln etatów zostanie zlikwidowanych i zastąpionych pracą maszyn. Te same przewidywania wskazują jednak, że w ich miejsce powstanie w tożsamym okresie aż 97 mln miejsc pracy! Kwestią fundamentalną jest jednak fakt, że pracodawcy będą w kolejnych latach skupiać się na poszukiwaniu specjalistów posiadających bardzo konkretne kwalifikacje – już teraz prowadzi to do konieczności cyklicznego przebranżowiania się i nauki przez całe życie.  

"Najbardziej zagrożone stanowiska to te, gdzie wykonuje się proste, powtarzalne czynności, które nie wymagają specjalistycznej wiedzy. Takie zadania łatwo można opisać za pomocą algorytmów, dlatego idealnie nadają się do zautomatyzowania i przekazania do realizacji robotowi czy programowi klasy RPA. Zawody jutra wymagają konkretnych kwalifikacji, co dla osób obecnych już na rynku pracy, często wiąże się z koniecznością przebranżowienia"

– powiedział Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service S.A. oraz Przewodniczący Platformy HR Pracodawców RP. 

Z przeprowadzonych w ramach „Barometru Polskiego rynku pracy” badań wynika, że aż 68% polskich firm nie jest gotowych na automatyzację swoich procesów, co jest szczególnie niepokojące w obliczu danych World Economic Forum, według których do 2025 r. podział pracy pomiędzy ludzi i maszyny będzie niemalże równy. Są jednak pozytywne przykłady zastosowania automatyzacji danych, jak choćby wdrożenie w Urzędzie Miasta Gdyni asystenta głosowego – Voicebota, który przejął od pracowników urzędu proste i mechaniczne zadanie, jakim jest umawianie mieszkańców na wizyty w urzędzie. System ten został zaprojektowany w oparciu o mechanizmy uczenia maszynowego i technologii rozpoznawania mowy i doprowadził do skrócenia średniego czasu rozmowy na infolinii z 4 minut do 1,5 minuty, a tym samym udrożnił linie telefoniczne. W pierwszych dwóch miesiącach funkcjonowania umówił ok. 14 tys. wizyt, pozwalając konsultantom skupić się na rozwiązywaniu bardziej złożonych kwestii. 

W Polsce powstaje także sporo rozwiązań start-upowych, które wykorzystują proces automatyzacji w różnorodnych dziedzinach - do zobrazowania jego możliwości wybraliśmy trzy przykładowe projekty! 

Zautomatyzowana obsługa klienta 

SentiOne tworzy narzędzia do monitoringu internetu i mediów społecznościowych, a także do automatyzacji obsługi klienta z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Oprócz produktów do monitoringu internetu, firma tworzy platformę obsługi klientów, w której wykorzystuje chat- i voiceboty, automatycznie podpowiadające najlepsze rozwiązania problemów, i które wg. twórców SentiOne rozumieją intencje rozmówcy ze skutecznością na poziomie 96%, czyli niejednokrotnie lepiej niż człowiek. To kolejne przykłady zastosowania sztucznej inteligencji i algorytmów, które są w stanie porozumieć się z człowiekiem w prostych kwestiach, zastępując w ten sposób konsultantów.  

W czerwcu tego roku SentiOne otrzymało aż 18,8 mln zł dofinansowania od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na dalszy rozwój zaawansowanej technologii rozumienia języka naturalnego nie tylko w języku polskim, ale również angielskim, niemieckim i hiszpańskim. Wciąż jest to najwyższa kwota przyznana przez NCBiR na rozwój konwersacyjnej sztucznej inteligencji.  

Sprawne zarządzanie kompetencjami z Talent Alpha 

Innym polskim rozwiązaniem z dziedziny automatyzacji jest Talent Alpha, czyli platforma SaaS, skierowana do analizy danych HR-owych. Start-up stworzył technologię, która dzięki samouczącym się algorytmom i zastosowaniu tzw. talent science, jest w stanie w czasie rzeczywistym dopasować zespoły specjalistów IT do projektów po stronie klienta. Zastępuje więc żmudną analizę danych przez specjalistów, pozwalając jednocześnie maksymalnie wykorzystać potencjał pracowników firm IT. 

Talent Alpha zapewnia wgląd w umiejętności techniczne i miękkie dostępne dla organizacji, w tym pracowników stałych, potencjalnych kandydatów, pracowników kontraktowych lub “talentów technicznych na żądanie” dostępnych w tzw. Human Cloud. Platforma zbiera informacje z wielu źródeł danych i wizualizuje je w przejrzysty i łatwy w zarządzaniu sposób. Talent Alpha odpowiada także na wyzwania związane z zarządzaniem zdalnymi, rozproszonymi zespołami, które w branży IT prawdopodobnie będą nową normą, także po zakończeniu pandemii.   

Cyfrowy kolega z pracy 

Innym aspektem automatyzacji jest proces zwany Robotic Process Automation (RPA), czyli zrobotyzowana automatyzacja procesów. Dotyczy ona powtarzalnych procesów biznesowych, które mogą być realizowane z wykorzystaniem robotów symulujących pracę człowieka. Rozwiązanie w tym zakresie tworzy start-up Digital Teammates, który specjalizuje się w tworzeniu, szkoleniu i utrzymywaniu Cyfrowych Współpracowników, czyli robotów do wynajęcia, którym zespół może przekazać żmudne, powtarzalne czynności.

Według twórców Digital Teammates ich roboty: 

  • pracują szybciej niż człowiek; 
  • nie popełniają błędów; 
  • kosztują mniej niż wynagrodzenie pracownika wykonującego te same zadania; 
  • nigdy nie rezygnują z pracy; 
  • doskonale radzą sobie z nagłym przyrostem wolumenu pracy; 
  • nie wymagają dodatkowej przestrzeni lub inwestycji w sprzęt biurowy. 

Można więc powiedzieć, że są pracownikami idealnymi, jednak w ich zakresie obowiązków mogą znajdować się tylko proste i powtarzalne czynności. Twórcy tego rozwiązania przekonują jednak, że możliwości zastosowania „cyfrowych współpracowników” są naprawdę szerokie. 

"Wierzymy, że innowacyjne rozwiązania powinny być dostępne dla przedsiębiorstw wszystkich sektorów, a nie tylko dla wielkich graczy. Miejsce dla innowacji dostrzegamy też w sektorze administracji publicznej, która również mierzy się z natłokiem powtarzalnych zadań i presją czasu oraz kosztów. Cyfrowi Urzędnicy, „koledzy” Cyfrowych Współpracowników, odciążają pracowników administracji od monotonnych, często frustrujących czynności i podnoszą jakość obsługi spraw mieszkańców. Automatyzacja może pozytywnie wpłynąć na życie każdego z nas"

– możemy przeczytać na stronie Digital Teammates.  

Czy w konsekwencji tych działań za kilka lat naszymi kolegami zza biurka będą roboty? Zapewne ich obecność w przemyśle i innych branżach będzie się zwiększać z każdym rokiem, jednak nie powinno to rodzić paniki – pamiętajmy, że obecnie nie ma już wielu zawodów, które były rozpowszechnione 100 czy nawet jeszcze 50 lat temu. Ewolucja rynku i systemu pracy jest więc czymś naturalnym.