Przejdź do treści
Publikacje Data publikacji: 10 listopada 2022

Chcą sprawić, że Twoja toaleta ostrzeże Cię przed kłopotami zdrowotnymi – co robi Caretech Human?

Caretech Human to start-up, który zwyciężył konkurs pitchy w czasie październikowej edycji konferencji Infoshare. Z założycielem pochodzącego z Ukrainy start-upu, Danem Matsui, rozmawiamy o ich rozwiązaniu, planach i sytuacji start-upów na Ukrainie.

Co to jest Caretech Human i czym się zajmujecie?

Caretech Human to rozwiązanie, które pozwala na szybkie wykrycie chorób. Chcemy zbudować coś podobnego do domowego detektora dymu – proste urządzenie, które masz w domu i powiadamia Cię o problemach. Dzięki niemu chcemy zapewnić nowy standard opieki – informując użytkownika o wczesnych oznakach problemów zdrowotnych.

Jak chcecie to zrobić?

Nasze urządzenie umieszcza się w muszli klozetowej, a ono w zautomatyzowany sposób wychwytuje anomalie w moczu i markery chorobowe. My przetwarzamy dane, przekazujemy informacje użytkownikowi, a on może udać się z nimi do lekarza i uzyskać profesjonalną diagnozę.

Jakie choroby wykrywacie, czy to standardowe badanie moczu, czy coś więcej?

Nasz sensor jest „agnostyczny chorobowo” – nie jest nakierowany na konkretne dolegliwości i potencjalnie może wykrywać szereg chorób. Barierą są aspekty regulacyjne, dlatego zaczynamy od łagodnego przerostu prostaty, a pracujemy już nad wykrywaniem chorób układu moczowego. Natomiast wszystkie dolegliwości, które można zidentyfikować za pośrednictwem badania moczu, są w zasięgu naszego urządzenia.

Kto stoi za Caretech Human? Czy działa równocześnie zespół technologiczny i medyczno-naukowy?

Świetne pytanie – ja jestem założycielem i CEO, mamy oczywiście zespół odpowiedzialny za nauczanie maszynowe, algorytmy i hardware, a także rozwój produktu. Jeśli chodzi o stronę medyczną, naszym głównym specjalistą jest profesor z Uniwersytetu Stanford w USA,  pracująca jako Chief Medical Officer w szpitalu dla weteranów w Oakland – ma ogromne doświadczenie jeśli chodzi o urologię. Współpracujemy w tej dziedzinie także z uniwersytetami Stanford i Cornell. Jeśli chodzi o stronę nauczania maszynowego i AI współpracujemy także z naukowcami z Kijowskiej Akademi Nauk. Więc poza programistami mamy też mocną stronę naukową.

Na jakim etapie jest teraz Wasze rozwiązanie?

Na poziomie MVP.  Mamy już technologię i oprogramowanie pozwalające na rozpoczęcie pracy. Następnym etapem jest testowe wdrożenie w placówkach medycznych, zapewne w USA.

Czyli Waszym klientem będą placówki medyczne, czy chcecie się kierować także do klientów indywidualnych?

Nasz model biznesowy to B2B2C, czyli my zwracamy się do placówki medycznej czy lekarza, a oni przekazują urządzenie klientowi końcowemu.

Czy rozmawiacie już z jakimiś partnerami?

Tak, mamy już za sobą wiele rozmów, i partnerów którzy już są zainteresowani pilotażem.

Wygraliście konkurs start-upów na Infoshare – dlaczego Polska? Czy chcecie tu się rozwijać, budować swój produkt, czy szukacie klientów?

Zbieramy teraz rundę finansowania. Planujemy zebrać około 400 tys. dolarów i w związku  rozmawiamy z polskimi inwestorami. Zostaliśmy zaproszeni na Infoshare i jesteśmy za nie bardzo wdzięczni. Do tego jesteśmy ukraińskim start-upem, i w związku z tym, że to teraz dość niepewne miejsce na rozwijanie firmy, zastanawiamy się nad otwarciem naszego drugiego laboratorium badawczego właśnie tu.

Porozmawiajmy więc o Ukrainie – jak obecnie funkcjonuje Wasza firma? Wiemy, że ukraińskie start-upy albo przenoszą działalność na zachód kraju, albo funkcjonują w całości zdalnie, albo działają poza granicami kraju?

Po 24 lutego oczywiście mieliśmy dwutygodniową przerwę w działaniu, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszym rodzinom i żeńskiej części naszego zespołu. Jesteśmy wdzięczni Polsce, bo część z nich znalazła się właśnie tu. Po tych dwóch tygodniach powróciliśmy do pracy – pomimo innych działań czy wsparcia dla armii. Moim zdaniem, żeby kraj działał, potrzebna jest też działająca gospodarka. Obecnie cały nasz zespół jest w Kijowie i działamy normalnie.

Zbieracie rundę – czy macie już za sobą jakieś wsparcie?

Jeśli chodzi o VC czy aniołów biznesu – nie. Zaczęliśmy z własnymi funduszami i uzyskaliśmy szereg grantów na działania badawczo-rozwojowe – m.in. od Google. To będzie nasza pierwsza runda.

A jakie są Wasze plany na najbliższy rok?

Następnym krokiem jest, jak już wspominałem, udany pilotaż. Potem możemy skalować działalność, zwiększyć możliwości produkcyjne i sprzedażowe, po czym rozwijać się w Europie i USA. Planujemy zakończyć pilotaż w pierwszym kwartale przyszłego roku i mniej więcej wtedy zamknąć rundę inwestycyjną – a potem tylko rosnąć!

A jak się czujecie po zwycięstwie w konkursie start-upów na Infoshare?

Oczywiście, wygrywanie jest lepsze niż przegrywanie! Ale to dla nas ważne osiągnięcie, zwłaszcza że zmierzyliśmy się z bardzo ciekawymi rozwiązaniami z całej Europy, i to szczególne wyróżnienie dla naszej spółki!