Blockchain nadaje się do śmieci? Nadaje się idealnie!
Połączenie technologii blockchain z wywózką śmieci? Waste24 chce udowodnić, że technologia znajdzie zastosowanie nawet w takim, bardzo mało kojarzącym się z nią, środowisku.
Waste24 to polski start-up, który tworzy rozwiązania przeznaczone dla branży odpadowej. Jego głównym produktem jest SaaS dla przedsiębiorstw komunalnych, ale pracuje także nad bardziej ambitnym projektem - Ratio Waste, który łączy internet rzeczy z technologią blockchain, żeby usprawnić wywóz śmieci.
"Projekt, którzy stworzyliśmy razem z firmą THR System to uzupełnienie naszego głównego rozwiązania"
- mówi Łukasz Kamiński, współzałożyciel Waste24.
Ich nowa technologia w tak prozaicznych przedmiotach jak pojemniki na śmieci i bramy wjazdowe ukrywa bardzo nowoczesne technologie.
"To połączenie sensorów, które ukryte są w kubłach na śmieci i przesyłania danych do naszego systemu SaaS. W ten sposób dane o zapełnieniu pojemników przesyłane są bezpośrednio do miejskiej spółki"
- wyjaśnia Kamiński.
Dane przechowywane są w blockchainowej bazie danych. Do tego dochodzą sensory, które miejskie służby mają w swoich pojazdach – umożliwiając im otwieranie bram posesji.
"Tworzy to cyfrowy klucz, który także jest blockchainową aplikacją, z której mogą korzystać przedstawiciele służb komunalnych, ale tak naprawdę znajdzie zastosowanie wszędzie tam, gdzie konieczna jest kontrola dostępu, czy to do bram, czy do pomieszczeń, zastępując tradycyjne klucze. W wypadku brygad wywozowych, zwłaszcza w centrum miasta, przy zwartej zabudowie, jest to szczególnie ważne. Panowie wywożący odpady mają przy sobie nawet 200-300 kluczy, które muszą znaleźć i szybko dostać się do kontenerów. Nasz klucz rozwiązuje wiele problemów, jak choćby korki. Wszyscy chyba znamy sytuację, kiedy wyjeżdżamy rano samochodem spiesząc się do pracy, a przejazd blokuje śmieciarka"
- mówi współzałożyciel waste24.
Klucze pozwalają z jednej strony wykryć nadjeżdżający pojazd i otworzyć bramę przedsiębiorstwa, prywatnej posesji, podnieść szlaban czy bramę śmietnika osiedlowego jednym przyciskiem, a z drugiej dokładnie zidentyfikować, który pojazd i z jaką załogą odebrał śmieci, ile mu to zajęło, a w połączeniu z aplikacją zbadać i zoptymalizować trasy.
"Nie chodzi nam przy tym w warunkach miejskich o zmianę tras i przyjazd śmieciarki „on demand”, a o to, że w miejscu, gdzie na przykład śmietnik jest w bardzo małym procencie wypełniony, pojazd nie będzie musiał się zatrzymywać i tracić czasu i paliwa"
- wyjaśnia Bartłomiej Bartczak z THR System.
Blockchain idealnym rozwiązaniem dla miast
"Kluczowe dla naszego rozwiązania jest to, że dane w blockchainie są rozproszone. Jeśli na przykład służby odpowiedzialne za ochronę środowiska chcą sprawdzić, czy ktoś odebrał jakiś kontener z trudnymi odpadami, jesteśmy w stanie udostępnić te dane z kluczem publicznym. Jeśli chcemy, to każdy obywatel będzie miał dostęp do takich danych – na przykład w wypadku produkcji odpadów przez podmioty publiczne"
- mówi Bartłomiej Bartczak.
"Ta transparentność i nieodwracalność zapisów są główną przewagą blockchaina. W wypadku zwykłej bazy danych administrator może je w każdej chwili zmienić lub usunąć i nie pozostanie żaden twardy dowód, że dany kontener został otwarty, odebrany czy dostarczony. Administracja publiczna zwłaszcza, jeśli chcemy mieć pełną wiarygodność i transparentność, to idealne miejsce na blockchain"
- dodaje.
Ważne jest także to, że blockchain może także odciążyć właśnie tę administracyjną stronę – bo potwierdzone w ten sposób wykonanie zadania można połączyć z natychmiastowym generowaniem rozliczeń finansowych ze spółką, czy wystawieniem faktury.
"Nasze kontenery mają też, poza czujnikami wypełnienia czujniki temperatury i wilgotności, więc jeśli ktoś wyrzuci jakieś nielegalne substancje typu popiół, po czym pojemnik się zapali, też jesteśmy to w stanie natychmiastowo wykryć. Dodatkowo zwiększamy w ten sposób bezpieczeństwo mieszkańców – jeśli na przykład dojdzie do samozapłonu śmietnika jesteśmy w stanie wykryć to jak najszybciej"
- dodaje Bartłomiej Bartczak.
Jak mówi, spółka cały czas bada nowe rozwiązania i sprawdza choćby kolejne rozwiązania, zarówno pod względem kosztów jak i algorytmów software’owych, żeby na przykład sprawdzać w jaki sposób śmieci są sortowane.
"Nasz system pomaga też użytkownikom wprowadzić jednolite standardy, odejść od papierowej dokumentacji, czy różnych tabel w Excelu"
- dodaje Łukasz Kamiński.
"Blockchain pozwala na badanie różnych parametrów środowiskowych. Gminy wykorzystują już tego typu rozwiązania przy pomiarach jakości powietrza. Można też przekazywać przykładowo dane z wodomierzy. Inteligentne wodociągi mogą odczytać dane z blockchaina, i my, mieszkańcy nie musimy spisywać stanu liczników, ani nawet nie wiemy, kiedy są spisywane. Oczywiście także procesy płatności, fakturowania… nie mówię już o skali dużych przedsiębiorstw energetycznych takich jak Energa czy Enea"
- mówi Kamiński.
Aplikacja Waste24.net działa już w kilkudziesięciu miastach w Polsce, natomiast blockchainowe rozwiązania są obecnie pilotażowo wykorzystywane w Grudziądzu, rodzimym mieście spółki, we współpracy z Przedsiębiorstwem Usług Miejskich. Sam pilotaż trwać będzie minimum rok.
"Musimy przede wszystkim przeżyć zimę i zbadać działanie naszych czujników w tych warunkach"
- mówi Bartczak.
"Do tego sprawdzamy wytrzymałość naszych czujników w normalnym użytkowaniu, czego nie jesteśmy w stanie sprawdzić w warunkach laboratoryjnych"
- dodaje.
Spółka otrzymała także kolejne zapytania ofertowe od innych podmiotów – zarówno samorządowych jak i prywatnych. Rozwiązanie spółki może być także przeznaczone nie tylko dla sektora publicznego, ale na przykład do zarządzania odpadami w dużych firmach – korporacjach czy zakładach produkcyjnych.
O pilotażu śmieciowego rozwiązania w Grudziądzu więcej przeczytacie niedługo w Bazie Miejskich Innowacji PFR dla Miast.