Przejdź do treści
Historie sukcesu Data publikacji: 02 marca 2018

Akceleracja oczami fintechu

Zdjęcie mężczyzny siedzącego w biurze plecami do kadru
Zdjęcie mężczyzny siedzącego w biurze plecami do kadru

Innowacje technologiczne w obszarze finansów cieszą się w Polsce dużą popularnością. Nowe rozwiązania oferowane przez start-upy z sektora fintech usprawniają procesy związane z płatnościami, pozwalają obserwować wydatki i redukować koszty systemu pieniężnego. Interesują się nimi, z jednej strony, banki i duże instytucje finansowe, ale i sami konsumenci, doceniając proponowane przez młode, innowacyjne firmy udogodnienia. To właśnie ten ostatni cel przyświecał twórcom BillTechu.

Zespół stojący za BillTechem od początku chciał odpowiedzieć na wyzwanie, jakim są dla wielu konsumentów płatności cykliczne – takie jak np. rachunki za media. Zastosowanie nowych technologii mogłoby posłużyć do automatyzacji płatności i tym samym oszczędności czasu, ale i pieniędzy w przypadku opóźnień i naliczania kar. Pomysł szybko przerodził się w pierwszy prototyp aplikacji. Stworzenie rentownego biznesu na dużą skalę wymaga jednak ogromnego wkładu pracy przez lata lub uzyskania wsparcia z zewnątrz.

Wielka rzecz

Taki przyspieszony rozwój wspierają programy akceleracyjne. Start-up zaaplikował do akceleratora Huge Thing, prowadzonego we współpracy z Alior Bankiem i Speedup VC Group. Uruchomiony przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) konkurs Scale UP umożliwił stworzenie w całej Polsce 10 akceleratorów, które ułatwiły współpracę i partnerską wymianę doświadczeń między początkującymi i kreatywnymi młodymi firmami a korporacjami o szerokim wachlarzu zasobów. Dzięki temu działaniu udało się rozwinąć ponad 220 nowych projektów oraz doprowadzić do przynajmniej 59 wdrożeń nowych rozwiązań w łańcuchach wartości dużych firm. Scale UP uzupełnił w ten sposób ofertę dla małych i średnich przedsiębiorców, jaką oferuje publiczny pakiet Start In Poland.

Program Huge Thing skierowany był do firm technologicznych z branży finansowej. Główny etap akceleracji trwał ponad 15 tygodni i obejmował szeroki pakiet wsparcia – do 200 000 zł bezzwrotnej dotacji na rozwój, dostęp do przestrzeni Brain Embassy Warsaw, spotkania z ekspertami oraz mentorami z 500 Startups, Techstars czy Berlin Startup Consulting, a także warsztaty rozwijające umiejętności biznesowe – od definiowania problemów przez UX aż po pitching i pozyskiwanie finansowania. Akcelerator zorganizował także dwa wyjazdy zagraniczne – do Berlina i Londynu. Jędrzej Małolepszy, co-founder Billtech, wspomina: – „Podczas wizyt każdego dnia mieliśmy po 2-3 spotkania z lokalnymi start-upami, organizacjami i inwestorami”.

Na pełnych obrotach

Można powiedzieć, że program zaczął się już na etapie aplikacji – proces rekrutacyjny sam w sobie wymagał dużo poświęcenia i wysiłku ze strony zainteresowanych. Z ponad 200 firm, które próbowały dostać się do akceleratora, tylko 35 zostało zaproszonych na rozmowę, natomiast 15 wyselekcjonowano do specjalnej pre-akceleracji, w trakcie której start-upy pracowały nad swoimi produktami. Do właściwego programu dostało się zaledwie dziewięć najbardziej zmotywowanych zespołów – w tym BillTech.

Przez kolejnych kilkanaście tygodni start-upy czekała intensywna praca nad swoimi umiejętnościami. Cztery dni tygodnia – od poniedziałku do czwartku – były wypełnione szkoleniami, zarówno wspólnymi dla wszystkich firm, które brały udział w programie (m.in. z pitchowania czy projektowania customer journey), jak i tymi, które poświęcone były tylko wybranym technicznym szczegółom. Jak jednak relacjonuje Małolepszy: – „Najważniejsze oprócz warsztatów było to, że w ciągu tych czterech dni, zazwyczaj raz dziennie, co drugi dzień albo po warsztacie, mieliśmy przewidzianą godzinę sam na sam z mentorem”.

Mentorzy, współpracujący ze start-upami w ramach programu, reprezentowali bardzo wiele sektorów. Wsparcie oferowali m.in. przedstawiciele Speedup VC, spółek portfelowych funduszu czy doradcy z sektora finansowego, ale i specjaliści z rynku nowych technologii, takich jak: SaaS, marketing cyfrowy, analityka, konwersja. Łącznie firmy poznały ok. 50 mentorów, z czego część prowadziła szkolenia, a część odwiedzała uczestników programu z myślą o swobodnej rozmowie i wymianie opinii.

Zaangażowanie mentorów w prowadzenie szkoleń oraz zapewnienie ich obecności na wydarzeniach czy spotkaniach organizowanych w toku programu okazały się kluczowe dla długoterminowego rozwoju innowacyjnych projektów. Małolepszy stwierdza: – „Dzięki temu mentorzy znali nasz biznes, mogli konkretnie odnosić się do naszych postępów i sugerować określone sposoby implementacji”. Również Alior Bank – partner akceleratora – zapewniał dedykowanych mentorów, dopasowanych do profilu start-upu. Dzięki temu zabiegowi BillTech poznał m.in. przedstawicieli bankowości detalicznej w instytucji.

Przez okres trwania programu start-upy pracowały także nad rozwojem swoich produktów, korzystając z przestrzeni Brain Embassy. Co prawda, czasem brakowało czasu na bieżącą pracę przez intensywny harmonogram warsztatów i spotkań, ale jak ocenia Małolepszy: – „Z perspektywy czasu widzę, że dzięki programowi wiele się nauczyliśmy i zmieniliśmy nasz mindset. Bez tego prawdopodobnie stalibyśmy w miejscu”. Na bieżąco sprawdzano też w jaki sposób start-up wydaje środki otrzymane w ramach inicjatywy i czy osiąga postawione kamienie milowe.

Dzięki programowi BillTech uzyskał także znaczne wsparcie w budowaniu rozpoznawalności i otwieraniu kolejnych kanałów finansowania rozwoju. Firmy uczestniczące w programie wzięły udział w dwóch misjach zagranicznych. Około 5-dniowe wizyty w Berlinie i Londynie pozwoliły zbudować sieci kontaktów ze start-upami oraz kluczowymi organizacjami z branży fintech. Akcelerator wspierał również firmy w rozmowach z inwestorami. Uczestnicy programu byli także angażowani w konferencje, m.in. Impact Fintech’17 i inne wydarzenia, które stanowią katalizator rozpoznawalności i mogą stanowić świetną szansę do wybicia się dzięki udanej prezentacji oferty.

Od harcerzy do gladiatorów

Jak relacjonują sami członkowie zespołu, zanim wzięli udział w programie akceleracyjnym, nie posiadali gotowego produktu, a co za tym idzie – biznes, wciąż znajdował się w fazie tworzenia, kształtowania. Program pozwolił im zdobyć know-how, który jest nieocenioną pomocą przy przekuwaniu pomysłu w sprawny model. – „Zespół BillTech nauczył się budować biznes od zera. Zdaliśmy sobie sprawę jak wiele błędów można popełnić; jak łatwo jest pójść w kierunku budowania wyidealizowanego produktu, a jak istotnym jest rozwiązywanie problemów, które naprawdę istnieją, badanie problemów, rynku, rozmawianie z dostawcami, potencjalnymi odbiorcami, kontrahentami” – podsumowuje Małolepszy.

Czterech przyjaciół w niebieskich kurtkach

 

Zakończenie samej akceleracji to jednak nie wszystko. Nawiązane relacje wciąż procentują. Blisko połowa firm, które zgłosiły się do akceleratora Huge Thing, pochodziło z zagranicy. Część z nich przyjechała do Polski specjalnie dla programu, a poznawszy ją lepiej wracają tutaj na konferencje branżowe, w celach biznesowych i towarzyskich. Trwałe relacje nawiązane z mentorami czy innymi sieciami współpracy, jak np. Techstars, pozwalają dalej wspólnymi siłami rozwiązywać problemy, których indywidualnie mała firma nie jest w stanie pokonać.

Program akceleracyjny można, za samymi jego uczestnikami, nazwać pewnego rodzaju „mini MBA o biznesie od zera”. BillTech skorzystał z szansy i dziś dysponuje MVP, modelem biznesowym, prowadzi rozmowy z inwestorami. Być może i Twoja inicjatywa zyska na akceleracji?